Eksploracja systemu słonecznego
Być może już w niedalekiej przyszłości robotyka i automatyka umożliwi szerzej zakrojoną i zaawansowaną kolonizację całego układu słonecznego. Do tej pory mieliśmy do czynienia z nieskoordynowanym i partykularnym wysyłaniem przez różne agencje kosmiczne (NASA, ESA) małych zrobotyzowanych misji jak misja Spirit'a czy Opportunity i nie tak niedawna Curiosity lub ostatnia udana misja Juno orbitująca obecnie wokół Jowisza. Różne prace w dziedzinie robotyki i automatyki przyczynią się do przygotowania zaplecza technologicznego dla pionierów kolonizacji planet typu Marsa i być może również budowy miast w wyższych warstwach atmosfery Wenus. Obecne próby kolonizacji planet układu słonecznego rozbijają się o fundusze, brak jest centralnie sterowanego systemu ponadpaństwowego, nadrzędnego zawiadującego eksploracją systemu słonecznego, który umożliwiłby bardziej złożoną i wielowątkową produkcję robotów wyposażonych w sztuczna inteligencję mogących być w stanie wprowadzić bardziej istotne zmiany w środowiskach docelowych, czyli tam gdzie zostałyby one wysłane. Misje takie, aby uzyskać ważny i kluczowy rezultat, musiałyby składać się z setek robotów wysyłanych na daną planetę mogących współpracować ze sobą, uzyskiwać potrzebne substancję w procesie rafinacji regolitu, gruntu dostępnego na miejscu oraz zdolnych do konstruowania schronów dla ludzi, oraz wszystkich systemów zaopatrzenia w energię. Czy będzie to również energia pochodzenia atomowego czy konwencjonalna, zależy od rozmachu przeprowadzanych działań, jednak wykorzystanie energii atomowej powinno znacznie wpłynąć na możliwości przetrwania na miejscu jeżeli chodzi o kolonizatorów. Zasadniczo zasilanie w energię oraz wytwarzanie potrzebnych substancji musi przebiegać automatycznie i wykazywać się dużą niezawodnością, ponieważ poleganie na technologii będzie jedyną formą i możliwością przetrwania na wielu nowych środowiskach planetarnych, czy księżycach np. w celu rafinacji platyny i złota. Aby do tego rodzaju aktywności doszło nie wystarczy dysponować wiedzą i standardowymi umiejętnościami, trzeba natomiast wykazać się umiejętnością przewidywania zdarzeń, które w razie sytuacji kryzysowej mogą przebiegać bardzo szybko. Żaden człowiek nie stanął jeszcze na innej planecie poza Ziemią, co wyraźnie wskazuje na fakt, że obecnie świat zbyt bardzo pochłonięty jest własnymi sprzecznymi interesami, co nie służy jego mieszkańcom w żaden sposób, żeby jednak doszło do konkretów potrzebna jest współpraca pomiędzy zespołami ludzi dysponującymi wiedzą i zapleczem technologicznym.
Wybierzemy się w kosmos z jednego ważnego powodu - nasza planeta się zużyje i po pewnym czasie wyeksploatowana, nie będzie przedstawiała dla rodzaju ludzkiego żadnej większej wartości. Obecnie opracowaliśmy technologie w oparciu o które eksterminujemy systematycznie z Ziemi dość duże ilości innych gatunków cieszące się jeszcze obecnie możliwością życia w zanieczyszczonym, ale jeszcze podtrzymującym ich egzystencję, środowisku. Sztuczne mięso, GMO, sztucznie wytwarzany tlen i woda, to może być przyszłość, w której nie ma zasadniczej przyrody, Ziemia stanie się natomiast systemem zurbanizowanym i uprzemysłowionym, sam ekosystem pozbawiony zostanie ciągłości a poszczególne ogniwa zostaną raz na zawsze złamane. Klony ludzi przeznaczonych dla wymiany organów dostarczą tkz."życia wiecznego" swoim właścicielom. Chociaż przecież decydujący o osobowości centralny układ nerwowy nie będzie mógł być wymieniony w prosty sposób nawet gdyby udało się dzięki klonowaniu wymieniać wszystkie inne organy i skórę. Teoretyzowania tego typu, że systemy takie jak przejście na technologię elektryczną w całości, mogą ale nie koniecznie powinny doprowadzić do odciążenia ekosystemu naszej planety od szkodliwego gatunku którym można nazwać człowieka, który działa ewidentnie metodami samobójczymi dla siebie, a dla innych gatunków mieszkających na Ziemi stanowi poważne zagrożenie ich egzystencji. Dlatego należy zastanowić się, co jest ważniejsze, czy ratowanie doświadczonej przez los populacji przez działanie partykularne typu dania ludziom ryby a nie dania wędki, bo czymże innym jest dawanie pożywienia, leków i ubrań bez tworzenia odpowiedniego przemysłu, infrastruktury w tym elektryfikacji słabo rozwiniętych gospodarczo rejonów świata oraz odpowiedniej edukacji, czy może zwrócić się w kierunku kolonizacji np. Marsa, rozwijając jednocześnie zaawansowane technologie, które zaprocentują za jakiś czas w sposób obfity, a udający się w liczbie milionów na tą planetę kolonizatorzy przecież ustąpią miejsca innym biedniejszym jednostkom, które dzięki temu będą się mogły najeść do syta czy przebywać w klimatyzowanych pomieszczeniach w warunkach skwaru. Należy skoncentrować się na jak najmocniejszej eliminacji zagrożeń płynących z kosmosu oraz opracowaniu ekonomiczniejszych metod transportu poza planetarnego, bo sytuacja i tak po jakimś czasie zmusi do tego świat i polityków, w przeciwnym razie dojdzie do odwrotnego w skutkach efektu, czyli gwałtownej depopulacji, na skutek poważnych zaniedbań badawczych, upadku większego fragmentu kosmicznej skały lub działań wojennych na globalną skalę, z czym mieliśmy już do czynienia kilka razy wcześniej. Wzrost demograficzny siłą rzeczy nasila falę nienawiści i agresji, zarówno w skali jednostki jak i całych narodów. Nie pomoże w tym planowanie, nawet również jakiekolwiek inne projektowanie od strony biologicznej ludzi, gdyż ostateczny wpływ na charakter człowieka mają uwarunkowania środowiskowe, zatem ilość "wadliwych" jednostek natomiast zgodnie z prawem prawdopodobieństwa i tak będzie niemożliwa do oszacowania, a działania edukacyjne stają się nie do końca skutecznym rozwiązaniem. W tym względzie mamy np. terroryzm oparty na nienawiści a przecież terrorystów używających metod terrorystycznych nie da się zupełnie edukować i stanowią oni obecnie formę destabilizowania wielowątkowego ustroju światowego, której nie można pominąć, ponieważ sytuacja tego typu może wymknąć się spod kontroli i jest to jeszcze jeden problem, nadzwyczaj twardy orzech do zgryzienia dla prób wprowadzania kontroli i bezpieczeństwa międzynarodowego. Natomiast z drugiej strony istnieje w wyżej rozwiniętych społeczeństwach mocne dążenie nieakceptowania przejawów odmiennego myślenia i eksploatacji systemem prawno-ekonomicznym jednostki z negatywnym skutkiem dla cywilizacji, czynione przez ludzi owładniętych różnymi, nie zawsze idącymi w kierunku korzyści ogółu ludzi, ideami. Mamy tutaj nieuzasadniony wpływ na technologię realiów ustanowionych jeszcze przez stare metody myślenia, nikt w obecnej cywilizacji nie zerwał i nie odciął się jeszcze definitywnie od ogólnego schematu uprawiania polityki, tego jakiej technologii obecnie używamy i nawet największym umysłom naszych czasów nie dano szansy na stuprocentowe pole manewru, ani nie zrealizowano większości z ich kluczowych wizji. Dla wojowników wykorzystujących terroryzm, filozofia zachodu to dzieło demonów, te kultury nigdy nie przejmą schematu funkcjonowania opartego na tych zasadach i jest to kolejna przeszkoda w zjednoczeniu narodów w celu przyśpieszenia eksploracji systemu słonecznego. Podziałów jest znacznie więcej niż można zauważyć patrząc pobieżnie, większa część kultury zachodu pod względem mentalności człowieka, faktycznie przejęta została przez system monetarny jako taki, a życie stało się poligonem dla zdominowanych, zdeterminowanych i zminimalizowanych do posiadania jednostek, pozbawionych co gorsza pożytecznej wizji. Jednak widać już wyraźnie, że znudzone społeczeństwo poszukuje pewnej różnie pojmowanej odskoczni, szczególnie w gospodarkach wyżej rozwiniętych, ta sytuacja i tendencja może dojrzeć do tego że do ich grupy dojdą nowe narody a na skutek postępu technicznego sytuacja polepszy się do tego stopnia, że znikną choroby i ubóstwo, a technologia nie przerodzi się w monstrum pożerające swojego twórcę, jak może to się stać w przypadku AI lub technologii nuklearnej.
Komentarze
Prześlij komentarz