Nowe technologie i deficyt energii.
Nadchodzi przełom w robotyzacji dotyczący większości gałęzi światowej gospodarki, dotyczy to także zajęć, które do tej pory były wybitnie domeną człowieka i jego pracy ręcznej, jak przygotowywanie posiłków, czy dostarczanie przesyłek. Obecnie tak burzliwy rozwój robotyzacji może być porównany do rewolucji technologicznej, którą można byłoby porównać z rewolucją jaka się dokonała z chwilą wynalezienia silnika spalinowego, czy tranzystora. Nadchodzi powoli era sieci mobilnych typu 5G, umożliwiających transfer na poziomie od 1 Gb do nawet kilkuset Gb oraz internetu rzeczy. Dotychczas mieliśmy zwykle w elektronice mobilnej możliwości związane z siecią 4G, czyli popularnym LTE, które umożliwia teoretycznie transfer danych na poziomie do 300 Mb/s, ale tylko w teorii, w praktyce 10 Mb/s w niektórych rejonach w kraju to, zdaje się, już górny limit, zależnie od warunków otoczenia i odległości od infrastruktury. Robotyka to forma interakcji technologii z rzeczywistością, z powodu której kolejne zawody stanowiące dotychczas domenę ludzi, będą podlegać zanikowi, więc należy zakładać, że zwiększająca się ilość osób bezrobotnych, wyeliminowanych ze swoich zajęć przez roboty stanie się coraz większym problemem zwłaszcza w krajach wysokorozwiniętych, dla nich pozostaną niestety jedynie rozwiązania typu basic income. Jednak w chwili gdy AI zacznie programować samą siebie, nastąpi uzmysłowienie sobie, że programiści także reprezentują zawód zanikający, w związku z czym także przejdą na basic income... Polska ma plan by szybko wdrożyć 5G i być pionierem tej technologii w Europie. Te plany i ich skuteczna realizacja według ustaleń i założeń władz doprowadzić mają do rozwoju gospodarczego kraju dotyczącego wszystkich gałęzi gospodarki. Jednak informatyzacja kraju jak i całego świata bez inwestycji w zmiany dotyczące zgrubnej oraz kluczowej technologii nie doprowadzi najprawdopodobniej do właściwych i rewolucyjnych zmian w podstawach technologicznych i korzystającego z nich przeciętnego człowieka, które byłyby wolne od zapotrzebowania na paliwo zarówno w transporcie lądowym jak i lotniczym. Gospodarka oparta na surowcach, powinna podlegać informatyzacji, ale gdy podstawowych surowców zacznie brakować, na skutek dowolnych zaburzeń w ich wydobyciu i dystrybucji, co niewątpliwie nastąpi wcześniej czy później, kto będzie w stanie zarządzać w jakikolwiek sposób tymi bezużytecznymi na skutek braku dostaw energii składnikami gospodarki ? Załamanie cywilizacyjne jest już blisko. Świat, w którym są tak duże dysproporcje w standardzie życiowym pomiędzy najbiedniejszymi i najbogatszymi, wciąż podzielony jest przez linię demarkacyjna pomiędzy tymi, którzy osiągnęli określony pułap ekonomiczny zapewniający własny rozwój ekonomiczny i tych którzy już nigdy nie wyjdą z biedy. Brak energii elektrycznej lub zbyt duży koszt jej wytwarzania to bolączka składająca się z wielu wymaganych technologii, bez których wymagana infrastruktura nie mogłaby działać właściwie na danym terenie, stąd dopóki wszystkie te gospodarki z najniższym dochodem na głowę mieszkańca, nie uzyskają stabilizacji ekonomicznej i politycznej, dopóty będzie tam skrajna nędza i wojna o wszystko. Tak więc nie trudno zauważyć, że mamy nie tylko w Polsce ale i na całym świecie, wysokie uzależnienie od paliw i ich pochodnych, jest ono zbyt wysokie do tego by mówić o jakiejkolwiek wolności w gospodarowaniu w warunkach ciągłego uzależnienia od dostaw nośników energetycznych. Nie dojdzie do likwidacji podziałów odzwierciedlających się w strukturze i przekroju pozycji materialnej społeczeństwa, dopóki energia dla odbiorcy końcowego, będzie obłożona tak wysokimi kosztami jej wytwarzania i dostarczenia, ponieważ cały proces jej pozyskania jest zbyt skomplikowany i nieracjonalny. Niestety potęga niektórych firm w powiązaniu z lokalnymi rządami i organizacjami zarządzającymi paliwami o globalnym zasięgu, jest tak duża, że nie należy raczej uważać tego faktu za coś pocieszającego dla społeczeństwa i świata, gdyż ten ogromny kapitał zogniskowany w jednym punkcie służy jedynie celom podtrzymania zysków i kosztów własnych typu inwestycji w to co za kilkadziesiąt lat nie będzie miało już zupełnie żadnego uzasadnienia praktycznego ani ekonomicznego, jest to egoistyczne podejście zorientowane na dochód przy koniunkturze na ściśle określone produkty, z których gro społeczeństwa nie będzie miało korzyści w ogólnym bilansie. Wprowadzane ulepszenia w rodzaju robotyzacji, przesyłania informacji, polepszania parametrów technologicznych, będzie niestety uwarunkowane ograniczeniami wynikającymi z zarządzania dostawami energii dla zasilenia tych wtórnych i powierzchownych infrastruktur oraz innych udogodnień technologicznych. Ogromne serwerownie halowe wymagają setek megawatów energii elektrycznej, której ciągłość dostaw musi być zagwarantowana... Oczywiście można zakładać, że rozwój tego typu technologii będzie miał wpływ na oszczędniejsze i racjonalniejsze wykorzystanie zasobów planety, poprzez wprowadzenie metod AI (sztucznej inteligencji), jednakże globalizacja i centralizacja, przy zastosowaniu tego typu rozwiązań, jest po prostu nieunikniona, co doprowadzi do jeszcze silniejszego zagrożenia ze strony scentralizowanych instytucji, czy ludzi także posługujących się metodami AI w swoich własnych celach, często mających na celu bezmyślną destrukcję, szkodzenie innym lub działających z pobudek ideologicznych . Niestety trzeba zauważyć, że odkąd cywilizacja zeszła z kursu zorientowanego na idee tak zwanej "wolnej energii" od tego momentu rozpoczęło się odliczanie stawiające ciężkie wieko na losy ludzkości. Obecnie to wieko ciąży cywilizacji coraz bardziej, niewygoda zaś tej sytuacji sprawia, że zaczyna się coraz większa nerwowość ze strony dystrybutorów nośników energii, nie chcących pogodzić się z nieuchronną utratą zysków wraz ze zmniejszeniem się możliwości produkcji, stąd ustawiczne próby wprowadzania coraz ekonomiczniejszych silników spalinowych, jakby miało to jeszcze jakieś zasadnicze znaczenie. Ciekawe jednak jest to w jaki sposób firmy motoryzacyjne całkowicie wdrożą rozwiązania elektryczne, nie tracąc w tym procesie ani dolara... Nowoczesne wojny toczą się nie o przestrzeń życiową lecz o zagwarantowanie sobie dostępu do złóż nośników energii, są też okazją do wypróbowania skuteczności i przetestowania własnej broni w naturalnych warunkach nierzadko na ludności cywilnej, która najczęściej jest tu najbardziej poszkodowana. Inną sprawą jest ogromne marnotrawstwo energii i nieekonomiczne nią zarządzanie związane z samymi metodami wytwórczymi. Energia potrzebna jest ponadto w eksploracji kosmosu i to w dużych ilościach i dopóki nie zostanie odnaleziona właściwa i wydajna metoda jej produkcji niezależnie od aktualnych, miejscowych uwarunkowań środowiskowych oraz od dostaw jakiegokolwiek paliwa, czy jest to paliwo konwencjonalne, czy nuklearne, dopóty przyszłość inicjatyw tego typu pozostanie nie pewna a bezpieczeństwo ludzi poza Ziemią będzie zagrożone. Większość paliw kopalnych skończy się w ciągu następnych 200 lat, węgiel skończy się w ciągu kilkudziesięciu lat, podobnie ropa naftowa. Jeżeli chodzi o ropę to do tej pory od jakiegoś czasu zaczęto już sięgać po jej zasoby znajdujące się w piaskach bitumicznych i pomijając już fakt, że proces wydobycia jej w tym przypadku jest skomplikowany, to i tak opłaca się ją uzyskiwać z tych źródeł bo cena ropy pozyskiwanej ze źródeł konwencjonalnych zrównała się z kosztami wydobycia z tego typu złóż, tak że wydobycie jej z bituminu stało się opłacalne. Gaz ziemny to paliwo, którym ogrzewamy mieszkania, bardzo duże ilości zużywa się w przemyśle różnego typu, jednak także i gaz skończy się również, chociaż złoża arktyczne i gaz z łupków oraz prawdopodobnie hydraty, sprawią że starczy go na dłużej niż ropy i węgla kamiennego. Są jednak znane metody by paliwo wyprodukować metodami syntezy chemicznej, i nie jest to rzeczą nową, bo istnieją instalacje pracujące na reakcjach typu np. Fischera-Tropscha polegająca na reakcji tlenku węgla (tlenek węgla można uzyskać np. redukując go w reakcji z żelazem i jest to jedna z najprostszych metod) i wodoru lub reakcji Sabatiera katalizowanej rutenem, w której reagentem może być atmosferyczny dwutlenek węgla i wodór uzyskany z wody, którą można rozłożyć za pomocą energii słonecznej, o czym wszyscy wiedzą a pomimo tego nie są to rozwiązania zbyt popularne w przemyśle chemicznym i paliwowym. Wnioskiem jest to, że pozyskiwanie energii dla cywilizacji ziemskiej to pięta achillesowa, w której istniejąca technologia stanowi konsekwencję braku strategicznego myślenia, którego zabrakło jeszcze u dziewiętnastowiecznych pionierów rewolucji przemysłowej.
Komentarze
Prześlij komentarz