Grawitacja.
Problem równoważności masy i energii znany jest powszechnie i wyraża się wzorem znanym od czasów Einsteina, który wprowadził ten wzór (E = m·c²) do współczesnej fizyki. Z teorii względności po przekształceniach wzorów dowiadujemy się, że w polu grawitacyjnym czas zaczyna zwalniać, i tak w grawitacyjnym polu Ziemi jest to wartość 1/1000000000 s w każdej sekundzie wolniejszego upływu czasu niż poza tym polem. W akceleratorach cząstek małe cząstki typu protonów, rozpędzają się do prędkości relatywistycznych dzięki polu magnetycznemu z elektromagnesów umieszczonych wzdłuż toru próżniowego, w którym te cząstki pędzą wykonując w ciągu sekundy tysiące obrotów, a do prędkości światła brakuje im niejednokrotnie bardzo mało, a czym bliżej prędkości światła się one znajdują tym trudniej jest je przyśpieszać. Jednak w życiu codziennym standardowo zwykły człowiek nie potrzebuje przekonywać się na jakie jeszcze mniejsze czy większe fragmenty może rozpaść się materia, za to denerwuje się on jak na autostradzie w drodze do pracy jest korek lub gdy spóźnia się pociąg. Problem transportu, to kluczowa bolączka cywilizacji technologicznej na Ziemi. Nie da się go rozwiązać, bez gruntownych zmian w podstawach technologicznych. Nie ważne jak zinformatyzowane będą technologie kierowania i planowania ruchem w miastach, czy jakie będziemy wprowadzać nowe odmiany komunikacji zbiorowej pomiędzy miastami, przypuszczalnie problem nie zostanie rozwiązany w drodze tych metod, bo problem transportu to sprawa szersza. Podstawową rzeczą, przy planowaniu transportu jest jego jakość, możliwości, a nie dodawanie kolejnych ulepszeń do starych rozwiązań. W związku z czym powinna być zapewniona jak największa wszechstronność nowego rodzaju transportu oraz jego przydatność do komunikacji w próżni. Obecnie nie ma formy transportu uniwersalnej (rakiety umożliwiają transport w kosmosie, są mało przydatne w atmosferze, gdzie naturalną siłą rzeczy wypiera je napęd odrzutowy pobierający tlen z atmosfery). Faktycznie najlepszym transportem, byłby transport przy wykorzystaniu energii dostępnej oraz zapewniającej skuteczność napędu w całym wszechświecie, czyli również na ziemi i w systemie słonecznym - mowa tu o energii pola grawitacyjnego - wszechświat funkcjonuje w oparciu o grawitację, a prawa grawitacji aktualne są praktycznie wszędzie w kosmosie. Jednak modyfikacja oddziaływań grawitacyjnych tak by uzyskać realne możliwości technologiczne, jest jak dotychczas zlokalizowaną daleko w przyszłości fikcją naukową, nawet pomimo faktu, że mniej lub bardziej zakrojone technologicznie prace i próby z tego rodzaju energiami były prowadzone już w przeszłości i są prowadzone również obecnie, co trzeba zauważyć. Niestety mentalność ludzka jest tego typu, że nie pozwoli nam na to byśmy nawzajem swobodnie czerpali korzyści z wdrożenia tego rodzaju zaawansowanych technologii, bo raz, że ekonomiczne ogniwa pokarmowe uległyby pęknięciu, dwa, że brak dyscypliny uczyniłby z nowych możliwości jeszcze jedną broń i zamiast służyć życiu ta technologia znów używana byłaby do zabijania. Każda materia w stanie spoczynku, czyli wszystko co przekazuje swój ciężar w kierunku środka grawitacyjnego masy- jedynego bieguna standardowego oddziaływania grawitacyjnego znanego obecnie, posiada ten sam moment pędu co Ziemia. Im gęstszy jest obiekt materialny tym natężenie pola grawitacyjnego rośnie, ciśnienie w tym przypadku jest funkcją, w której grawitacja stanowi fundamentalną rolę, natomiast oddziaływania inercyjne i grawitacyjne maja sens w zasadzie tylko w ośrodkach o różnych stanach skupienia, a więc i gęstościach materii, co z kolei uwarunkowane jest ciężarem jąder atomowych już na poziomie właśnie atomowym. Połączenie masa-materia nie może być od grawitacji nigdy rozdzielona ani odwrotnie. Pytanie co stoi za zachowaniem równowagi grawitacyjnej w skali kosmosu, jest wciąż otwarte, bo chociaż od lat poszukujemy ciemnej materii i ciemnej energii to nikt ze starających badać się te zjawiska naukowców nie zdołał wytworzyć w laboratorium choćby najmniejszej ilości ciemnej materii lub zaobserwować jakieś przejawy ciemnej energii w laboratorium. Co bardziej dziwne to to, że im bardziej staramy się wykryć jakieś objawy interakcji tych zjawisk ze zwykłą materią, tym bardziej oddalamy się od użytecznych technologicznie odpowiedzi. Zdziwieni tym, że np. galaktyki zachowują się w inny sposób od przewidywanego i dopuszczalnego w ramach współczesnej fizyki teoretycznej schematu, praktycznie na razie nie mamy żadnego realnego, praktycznego ani teoretycznego wytłumaczenia tych problemów. W tej chwili, na obecnym poziomie zaawansowania technologicznego należy stwierdzić, że nasza wiedza o kosmosie jest prawdopodobnie nieprawdziwa i źle interpretujemy poszczególne dane do nas docierające, a o prawdziwej geometrii wszechświata wiemy tyle co nic.
Ciężar może być skompensowany mniejszym o 1/2 ciężarem pod warunkiem, że mniejszy ciężar będzie się obracał, dlatego że z jego własnej bezwładności pomnożonej przez energię kinetyczną z obrotu powstanie równowaga, która jednak by się utrzymała w zwykłych warunkach wymaga ciągłego dostarczania energii dla mniejszego obciążenia.
Pole grawitacyjne to pole jednobiegunowe, są tylko dwa przypadki, w których ciało w polu grawitacyjnym podlega nieważkości: pierwszy to to, że obiekt znajduje się w fazie ruchu, gdzie siła odśrodkowa równoważy siły pochodzące od wzajemnego oddziaływania grawitacyjnego lub drugi przypadek, w którym obiekt znajduje się dokładnie w środku grawitacyjnym, gdzie siły się równoważą pomimo tego, że obiekt nie pozostaje w fazie ruchu. Można by wymienić jeszcze trzeci przypadek, w którym ciężar skompensowany jest ciężarem wypartej wody lub innej cieczy np. w warunkach wód powierzchniowych w przyrodzie. Pole grawitacyjne nie przenosi ładunków, a energia grawitacyjna w postaci fali grawitacyjnej dotyczy samej geometrii przestrzeni, nie mniej jednak współczesna fizyka jeszcze w niedostatecznym stopniu poznała czym jest przestrzeń, a problem pola grawitacyjnego w interakcji z przestrzenią leży w samym centrum zainteresowań obecnej fizyki jako nauki o przyrodzie i mechanizm tej interakcji jest najbardziej poszukiwanym w swojej istocie zjawiskiem, które fizyka stara się, niestety na razie bezskutecznie, zrozumieć. Co prawda wyniki doświadczeń potwierdzają dane teoretyczne, to jednak na poziomie kwantowym, nie rozumiemy tych oddziaływań i już od dłuższego czasu ma to odzwierciedlenie w faktycznym poziomie technologii reprezentowanej przez naszą cywilizację. Może także dojść do sytuacji, w której dane uzyskane w wyniku doświadczeń w ogóle nie przełożą się na odpowiednią technologię, bo waga ich będzie zbyt duża na to by mogły ujrzeć one światło dzienne, więc zostaną w jakimś stopniu zastąpione pobocznymi i wymijającymi technologiami, bardziej komplementarnymi do współczesnych nurtów naukowo-technologicznych, a cywilizacja i tak straci w tym procesie więcej niż zyska w końcowym bilansie, nawet gdy bezpieczeństwo i ciągłość funkcjonowania cywilizacji zostanie zachowane.
Woda z wiadra nie wyleje się, gdy będzie się ono dość szybko obracało na linie - jest to prosta metoda na przeciwdziałanie ziemskiemu polu grawitacyjnemu. A gdyby ktoś puścił linę w chwili, gdy wiadro z wodą zbliża się do górnego punktu - całość z liną wzniesie się na pewną odległość, a potem z uwagi na brak dostarczania energii odpowiedzialnej za dynamikę układu, znów opadnie na grunt a woda się wyleje. Jednak załóżmy, że byłaby możliwa taka sytuacja, gdyby ilość wody w wiadrze nie była taka sama tj. u dołu mniej a u góry więcej? Masa wody parłaby bardziej u góry niż u dołu. Albo lina byłaby krótsza u dołu niż u góry, lub prędkość obrotu byłaby większa u góry niż u dołu. Gdyby prędkość obrotu byłaby większa u góry siła odśrodkowa byłaby większa z tej strony, podobnie przy zmiennym ciężarze, gdyby prędkość oraz ciężar zwiększyłby się jednocześnie, siły odśrodkowe uległyby zwielokrotnieniu, co spowodowałoby to, że punkt środka masy nie byłby skompensowany. Gdyby popuszczać linę, prędkość kątowa malałaby proporcjonalnie do zmiany odległości od punktu centrum masy wskutek czego siła odśrodkowa malałaby. Gdyby jednak przy zmiennej odległości dostarczać energii kinetycznej (lina nie jest najlepszym rozwiązaniem w tym przypadku) kompensując jej ubytek powstały na skutek zmniejszenia się prędkości radialnej, wtedy potencjał sił byłby wyższy zgodnie z dłuższą odległością od środka masy. Teraz trochę o tkz. wolnej energii. Intuicja oparta na nauce konwencjonalnej tutaj zawodzi.
Niektórzy twierdzą, że wolna energia nie istnieje, jednak tak naprawdę mamy z nią do czynienia codziennie. Jak krętą drogą i niewygodną zarazem idzie świat, podczas gdy rozwiązania jego problemów energii i transportu są natury bardzo prostej i dostępnej wszędzie. Komplikujemy technologię w sposób szeroko rozpowszechniony. Nie dziwi to, że walka z "systemem dryfującego postępu" wciąż trwa, jednak oparta w dużej części na nieprawdzie i wyzysku ekonomicznym ludzkości, technologia, zmieniła w sposób skandaliczny już na tyle dużo umysłów, że ta walka reprezentowana tylko przez faktycznie nielicznych stała się jedyną szansą na odwrócenie niekorzystnych trendów w skali globalnej, pomimo niewielkiego potencjału gospodarczego reprezentowanego przez ten mały odsetek. Wszystkie technologie oparte na właśnie wolnej energii są dyskredytowane i na prawdę niewielu naukowców większej rangi nad nią pracuje, nieprawda? To, gdzie są baterie do telefonów, których nie trzeba ładować codziennie, co się stało, że przez tyle lat nie rozwiązano tylu problemów cywilizacyjnych, chociaż cały czas są one na pierwszym planie uwagi publicznej? Trudno dać wiarę, że są to problemy po prostu tak trudne, że do tej pory nikt ich nie rozwiązał, bo fundusze na to były i są jednak wędrują w inne strony i w sposób "cudowny" rozpływają się na konta pyzatych jegomości, których jedynym celem jest bogacenie się na nieszczęściu innych. Ludzie niestety się zużywają a konsekwencją życia jest śmierć i trochę szkoda, że przez opieszałość i pazerność tak wielu producentów nie dostaną oni tej technologii, na którą bezsprzecznie zasługują..., a wobec panoszącej się wszędzie technologii niszczenia atmosfery planety dodatkowo muszą oddychać tak złej jakości powietrzem. Jedyną bronią przeciwko instytucjom monopolistom oferującym powstałą w procesach spalania energię zasilającą planetę jest uwolnienie się od ideologii prowadzącej do degradacji i upadku cywilizacji człowieka czego konsekwencją jest spowolnienie postępu technologicznego na Ziemi. Cały ten system utrudnienia sobie nawzajem, mozolenia się, pokonywania mankamentów, których tak na prawdę mogłoby nie być, na prawdę chyba nie ma to sensu innego jak tylko ten by konserwujący podziały system monetarny mógł pożerać kolejne jednostki. No niestety wygląda na to, że jest to nad wyraz dramatyczny spektakl, przy udziale żenująco monotematycznych osobistości, sterowanych przez zysk i inne przyjemności życia, a świat nie rozwija się, wbrew tego co się mówi w mediach, w dobrym kierunku.
Komentarze
Prześlij komentarz