Najprostsze napędy inercyjne.
Jeden z najprostszych napędów bezwładnościowych składa się z silnika elektrycznego, piasty przelotowej do wału i samego wału o swobodnym położeniu oraz obudowy zewnętrznej.
Na tym filmie widać, jak wał porusza się zmuszany do obrotu przez silnik i korygowany przez obudowę zewnętrzną. W fazie zamykającej obrót wał uzyskuje już dostateczną energię by nie musiał już być sterowany przez obudowę. Gdyby był on nieco bardziej dopasowany (rysunek powstał bez wcześniejszych obliczeń jedynie na intuicję) to mógłby on ślizgać się dosłownie wewnątrz obudowy, przy czym ważne jest, aby miał on swobodę tak by mógł przekazać ta energię inercyjną na obudowę a co za tym idzie na cały system. Powinny być co najmniej dwa lub trzy takie zestawy do kompletnego napędu inercyjnego. Kwestia tarcia jest tutaj sprawą otwartą, w tej postaci, która jest zaprezentowana nie jest ona rozwiązana. Wał swoimi szczytami naciska na obudowę i skutek może być taki, że wydrąży on rysy po wewnętrznej stronie obudowy albo całość nawet spali się po prostu z gorąca powstającego od tarcia. Sposób smarowania tego urządzenia, czy będzie to praca na smarze, czy w mgle olejowej jest kwestią otwartą. Smar lub olej może wydostawać się pod wpływem siły odśrodkowej i oliwić całe urządzenie by nie doszło do zapłonu. Można też zastosować gęste łożysko igiełkowe specjalnej konstrukcji na obwodzie (z igiełkami od wewnątrz) urządzenia wtedy, gdyby promień krzywizny szczytów wału byłby odpowiedni i może byłaby ona rozszerzona nieznacznie jeszcze tak by zapewnić styk z igiełkami łożyska całość mogłaby pracować lepiej.
Komentarze
Prześlij komentarz