Różne techniki transportu kosmicznego.
Począwszy od pierwszych rakiet budowanych jeszcze w starożytnych Chinach, poprzez pierwsze rakiety na paliwo ciekłe jak V2, Redstone, promy kosmiczne i inne rakiety, które z czasem opanowały technikę transportu kosmicznego, aż do chwili obecnej zasady będące tematem badań pionierów teorii lotu kosmicznego jak K. Ciołkowski i późniejszych promotorów tejże technologii, były przez lata jedyną dostępną metodą podróży kosmicznej, w tym umieszczania satelitów, lotów na stacje kosmiczne oraz dalszych podróży jak wyprawy na Księżyc. Istniejące obecnie nowe odmiany technologii rakietowej jak silnik strumieniowy, jonowy, a nawet napęd wykorzystujący reaktor atomowy ( jak np. niegdyś Topaz 2 produkcji Radzieckiej), z uszlachetnionym do ponad 90 % rdzeniem uranowym, były kiedyś bardziej popularne wśród konstruktorów, chociaż nie zostały wprowadzone nigdy do użytku komercyjnego. Pomimo całej wiedzy konstruktorów i obecnych wysiłków obejmujących próby polepszenia możliwości powszechnie stosowanych rakiet, postęp w tym przypadku przebiega praktycznie najwolniej w obrazie całej technologii istniejącej na świecie i pozostaje w kontraście np. z szybko rozwijającą się technologią elektroniki i oprogramowania oraz postępem w materiałach fizyki ciała stałego, oraz fizyki plazmy. Już od chwili wynalezienia materiałów rozszczepialnych i pracującego m.in.w Los Alamos S. Ulama, który również przedstawił nowe rozwiązanie w zakresie detonacyjnego napędu atomowego do statków kosmicznych, o czym nie każdy wie, próbowano ujarzmić energię rozszczepienia atomu w celu napędu właśnie statków kosmicznych ale jak wiemy nikomu nie udało się tego dokonać aż do czasów dzisiejszych. Energia atomowa już z racji swojej potężnej siły, nie nadaje się do zastosowania w warunkach planetarnych, a kontrolowanie jej jest bardzo utrudnione, bo z jednej strony mamy trudny do opanowania proces reakcji łańcuchowej przy rozszczepieniu ciężkich jąder atomowych, a z drugiej mamy problem łączenia się lekkich jąder atomowych wykorzystywanych w technologi syntezy jądrowej, a jak wiemy do podtrzymania fuzji potrzebna jest energia którą trzeba najpierw dostarczyć, co wiąże się z poważnymi utrudnieniami technicznymi i dopiero za pewien czas dojdziemy do chwili wypracowania ewentualnych silników termojądrowych mogących napędzać statki kosmiczne. Wszystkie te przeszkody, wynikające z poziomu obecnej wiedzy, która uległa wymuszonemu przez ostatnią wojnę odchyleniu w kierunku właśnie energii atomowej, pomijając obfite, czyste źródła energii, jak energia pól fizycznych, próżni i grawitacji, ustanowiły taki właśnie obraz w technice transportu w różnej formie. Przez fakt pracy nad powyższymi technologiami na przestrzeni XX wieku odstąpiono od prowadzenia prac nad wieloma obiecującymi technologiami, bazującymi na energii pola i próżni. Nie podjęto istotnych prób opanowania na powszechną skalę zjawiska grawitacji, co do dziś przejawia się brakiem zrozumienia oddziaływań słabych - oddziaływania grawitacyjnego, zbyt duży nacisk położono na poznanie mechanizmów oddziaływań mocnych, wewnątrz struktury atomu, to spowodowało, że ludzkość wciąż jest "uwięziona" na własnej planecie. Tego typu niesymetryczny postęp techniczny trwa do dziś - z jednej strony potrafimy budować potężne komputery i poznaliśmy zjawiska przepływu prądu w ciałach stałych, zrozumieliśmy do pewnego stopnia elektromagnetyzm oraz wykształciliśmy metody przetwarzania danych i ich magazynowania. Jednak jeżeli chodzi o podróże kosmiczne to dalej panuje daleko posunięta niemoc w skali świata. Niektóre podejmowane ostatnio próby polepszenia możliwości w rakietowych pojazdach wielokrotnego użytku są na pewno dobrym kierunkiem na przyszłość, ale jeżeli chodzi o cos więcej niż poruszanie się w obrębie pobliża Ziemi - orbity okołoziemskiej, to nie opracowano bardziej wydajnych metod transportowych. Są oczywiście różne formy prac prototypowych dotyczących napędu plazmą, energią słoneczną, energią laserów, jednak to wszystko nie jest tym czego potrzeba naprawdę ludziom w naszych czasach, a zwłaszcza tym, którzy oczekują czegoś więcej niż może im dać obecna technologia. A możliwości jest bardzo dużo. Jednak trzeba chyba przyjąć do wiadomości to, że technologia oparta na rakietach chemicznych używana będzie jeszcze bardzo długo, co więcej, prawdopodobnie Mars zostanie jeszcze skolonizowany, przynajmniej w początkowej fazie, przy pomocy konwencjonalnego napędu chemicznego, pomimo licznych prób pracujących nad nowymi napędami naukowców różnego pokroju. Tak się także składa, że kapitał, wszędzie tam gdzie jest on obecny w dużych ilościach, umacnia tą określoną technologię, która jest obecnie dostępna, jak np. dzieje się w przypadku firm dużych, które widzą w kolonizacji i eksploracji przestrzeni kosmicznej zarobek. Bez tego wsparcia dalej zakrojone działania nie mają odpowiedniej siły przebicia. Dodatkowo postęp w eksploracji przestrzeni kosmicznej często spowolniony jest przez próżne spory międzynarodowe, sprzeczne interesy i walkę ekonomiczną o wielu twarzach. Chyba nie należy w najbliższej przyszłości spodziewać się istotnej zmiany tej sytuacji, zbyt wiele dumy i uprzedzeń poszczególnych nacji pokutuje w stosunkach wzajemnych w wielu rejonach świata, aby można było uznać, że sprawy same się unormują. Brak porozumienia bardzo często ma podłoże ekonomiczne, a tam gdzie wchodzą w grę duże pieniądze, walka najczęściej jest bezwzględna.
Komentarze
Prześlij komentarz