Inny New World Order i możliwe drogi rozwoju sytuacji światowej.

Jest coś apokaliptycznego, gdy widzi się imigrantów z Afryki i Syrii uciekających do swoich wymarzonych rajów w postaci krajów europejskich z pustynniejących terenów często ogarniętych wojną, właśnie spełnia się wizja wielu futurologów, wielu z nich doskonale odgadło przyszłość, pomimo tego, nie byli oni szczególnie popularni w czasie gdy nie było tego typu migracji. Przewidywali oni, że zmiany klimatyczne doprowadzą do tego typu sytuacji wielokrotnie, to nie dziwne że dzieje się to na naszych oczach, bo już od dawna sytuacja ta dojrzewała do obecnego stanu. Zawsze chodzi o życie, jego jakość i możliwość prosperowania, a niektóre przewidywania dokładnie scharakteryzowały rozwój sytuacji, w której bogata północ walczy z biednym południem, konkretniej ze strefą równikową, a walka ta przybrać może charakter morderczy, bo zdominowany przez ludzi rozjuszonych przez biedę i przypartych do własnej bariery ekonomicznej - było to kanwą wielu już powieści futurologicznych. Podczas gdy większe mocarstwa rozwijają swoje siły militarne i odnawiają się w ich polityce różne zapędy imperialistyczne, niepostrzeżenie świat jest areną jak ze starego kontynentu wypierana jest rasa zamieszkująca go od wieków, reprezentująca protestanckie i katolickie postawy moralne, na rzecz pierwiastka o zupełnie innej mentalności, zupełnie niekomplementarnej do zasad jakie reprezentuje kultura europejska. Nie ma prostych rozwiązań zwłaszcza w sytuacji w której równowaga w ekosystemie Ziemi została zachwiana a komfort klimatyczny i cała przyroda, z punktu stabilnego weszła w fazę galopującego wzrostu średniej temperatury w skali planetarnej. Stało się tak, że kraje uprzemysłowione w konsekwencji okazały się odpowiedzialne za ruchy migracyjne tylu tysięcy ludzi, bo ich rozwój był obarczony efektem ubocznym. Pomimo tego, że technologia  w wielu gałęziach rozwija się bardzo szybko, wykluczenie ekonomiczne i społeczne dotyka niestety coraz większą ilość wszystkich tych którzy z powodu braku odpowiedniej edukacji zostali zepchnięci na margines dożywotniej i monotonnej egzystencji, w tej sytuacji w rezultacie koszty asymilacji nowych jednostek które zasilają ten margines, mogą przerosnąć wydajność systemu ekonomicznego i socjalnego w wielu krajach o gospodarce mającej potencjał asymilacyjny i socjalny. Od dawna było tak, że brak wiedzy wiązał ręce i czynił podatnym wielu ludzi na wpływ osób, które dzięki osiągnięciu już pewnego pułapu świadomościowego potrafili bogacić się wykorzystując wszystko czego się nauczyli, często podpierając się istniejącym systemem prawnym, który w dużej mierze wspierał ich poczynania, a gorzej sytuowanych dyskryminował. Bo gdy chodzi o duże pieniądze system prawny staje się systemem asymetrycznym, a przejście od ogółu do szczegółu nie może odbywać się bez wpływu ekonomicznego ze strony wpływowych instytucji na instytucje prawotwórcze. Cały system okupiony jest wysiłkiem pracujących pod jego kontrolą pracowników, nowi przybysze nie tworzący połączeń z ogniwami cywilizacji, muszą być albo utrzymywani przez resztę pracujących lub transformowani latami do odpowiedniej postaci, nie są to tylko imigranci z biednych krajów, bo jak mówią statystyki, tego typu ludzi  cały czas przybywa z wielu źródeł a głównym mankamentem i problemem cywilizacyjnym staje się brak taniej siły roboczej, a przecież ta siła robocza stanie się zupełnie darmowa gdy jej zadanie przejmą roboty. Jest to kolejna zagrywka, która może spowodować bogacenie się użytkowników tych robotów, i systematycznie postępujące zubożenie pozostałych, którzy stracą pracę. Tak jak biologiczna siła robocza wymaga kwalifikacji, tak roboty wymagają oprogramowania, dominacja tego oprogramowania może stać się matematycznie ścisła, wtedy gdy również tkz. internet rzeczy oraz automatyczne systemy administracyjne ulegną równoległej asymilacji, rola biologicznego robota, swojego wynalazcy zostanie zminimalizowana, a proste czynności nie wymagające zbytnich kwalifikacji, które mogą wykonywać również imigranci staną się zupełnie dla nich niedostępne.
Od początku cywilizacji na Ziemi, odczuwała ona głód energii, począwszy od pierwotnych sposobów krzesania ognia i wykorzystywania go do własnych celów, poprzez wczesną obróbkę metalurgiczną, do obecnej perfekcji w obróbce termicznej metali i wszystkich tych dziedzin przemysłu gdzie wymagana jest energia cieplna, elektryczna, czy każda inna, potrzebne było źródło tej energii. Od ponad wieku znana jest potęga energii atomowej, od początku spekulacji naukowej stanowiła ona wyznacznik przełomu technologicznego, by obecnie mogła ona pracować dla dobra ogółu społeczeństwa. Wszystkie nośniki energii, a było to z początku drewno, później węgiel kamienny, gaz, ropa naftowa, by zakończyć na paliwie nuklearnym i paliwie fuzji termojądrowej, były od dawna przedmiotem spornym w polityce energetycznej praktycznie wszystkich reprezentantów jakiejkolwiek władzy na świecie. Zapotrzebowanie na energię elektryczną we współczesnym świecie jest już obecnie monstrualne, w konsekwencji świat znajduje się w punkcie dwóch alternatyw - z jednej strony lobby energetyczne dyktuje zachowanie obecnego kursu technologicznego wyznaczonego przez potrzebę utrzymania bezpieczeństwa energetycznego własnych systemów i odbiorców końcowych, z drugiej strony instynkt przetrwania zdaje się wyznaczać wyzwania do tworzenia zupełnie nowych odmian pozyskiwania energii cieplnej i elektrycznej. W krajach opartych na demokracji o kapitalistycznej metodzie funkcjonowania składników ekonomicznych w gospodarkach wolnorynkowych, procesy rozwojowe regulowane jedynie przez zdolności ekonomiczne przedsiębiorstw wpływają na ogólną sytuację geopolityczną, gdzie stabilizacja i dobrobyt pełni kluczową rolę. Walka bogatej północy i biednej strefy równikowej tej planety doprowadzi jednak do zmiany układu sił w ogólnej skali globu ziemskiego ale parcie głodu, braku perspektyw i środków do życia ze strony tylu ludzi nie jest problemem związanym jedynie z ruchami mas ludzkich na planecie, to problem, z którym stara się walczyć system demokracji jako taki w rozwiniętej gospodarczo części planety i jak dotychczas nie jest on nacechowany większym sukcesem. Danie wolnej ręki działaniu trybów samoregulacji całego systemu obiegu pieniądza i dóbr materialnych, jak dotychczas doprowadza do znaczących dysproporcji w przekroju ekonomicznym wielu społeczeństw na świecie i jest to problem z którym system demokracji nie może sobie poradzić już od wielu lat. Cały mechanizm zazębiania się trybów cywilizacyjnych oparty jest na tak wielu parametrach, że sterowanie globalne może i będzie zawodziło, pomimo nawet miliardowych możliwości finansowych tych paru instytucji na samym szczycie piramidy ekonomicznej i wymyka się spod kontroli ich instytucji co jest wprost proporcjonalne do stopnia prowadzenia grabieżczej eksploatacji zasobów tej planety. Wbrew trendom giełdowym zarysowuje się powoli kres nienasycenia i apetytu finansowego oraz żądzy władzy utopiony w utrzymującej się na pełzającym poziomie i do znudzenia przewidywalnej egzystencji społeczeństwa, a w sytuacji prób wprowadzania polityki globalnej pewne akcje instytucji stają się obecnie mało wiarygodne.  



Komentarze

Popularne posty